poniedziałek, 11 maja 2015

L'Oreal Volume Million Lashes So Couture So Black...So goooood!

Cześć!

Wracam do Was po dłuższej przerwie z moim odkryciem makijażowym. Pewnie to dla Was żadna nowość, ponieważ tym cudem zachwyca się wiele blogerek, ale dla mnie to mega odkrycie.
Od dłuższego czasu poszukuję tuszu do rzęs, który spełni wszystkie moje oczekiwania. I tak przewinęły się przez moje ręce, a raczej rzęsy, tusze z Maybelline, Max Factor, Bourjois, Eveline, Miss Sporty, Astor i wiele innych. Każdy miał jakieś pozytywne właściwości, ale po pewnym czasie wychodziła na jaw okropna, wielgachna wada, która owy tusz dyskwalifikowała. To co robi z rzęsami L'oreal Volume Million Lashes So Couture to jest coś niesamowitego. Sama czytając/oglądając recenzje tego tuszu zastanawiałam się, co też może być w nim takiego niezwykłego, czego nie mają inne tusze. Spieszę zatem z wyjaśnieniem.




L'oreal Volume Million Lashes So Couture ma silikonową szczoteczkę, której wypustki są najmniejsze na czubku, dzięki temu, bardzo sprawnie można dotrzeć do najdrobniejszych włosków w wewnętrznej części oka, natomiast w niższych partiach wypustki rozszerzają się co z kolei podwala budować objętość. Według producenta tusz powinien pogrubiać i rozdzielać rzęsy. W mojej opinii tusz nie tylko pogrubia i rozdziela, ale również wydłuża. Co bardzo sobie cenię w tuszu z L'oreal to to, że pięknie pachnie. Kiedy pierwszy raz pomalowałam nim rzęsy, zastanawiałam się cóż to za zapach chodzi za mną przez cały dzień. Dopiero przy kolejnych aplikacjach zauważyłam, że ten cudowny aromat daje właśnie tusz! Gdyby się uprzeć, można również powiedzieć, że Loreal Volume Million Lashes także podkręca rzęsy. Niby nie posiada wygiętej szczoteczki, ale fakt, że można nim malować i malować i malować..., sprawia, że z odpowiednim zaangażowaniem można wymodelować łuk rzęs tak jak nam się podoba. Szczoteczka nawet przy dłuższym aplikowaniu tuszu na rzęsy gładko sunie, nie skleja ich i nie ciągnie. Maskara nie pozostawia absolutnie żadnych grudek, nie kruszy się. Pozostaje nienaruszona na rzęsach przez cały dzień. Producent nie mówi nic o wodoodporności tuszu, jednak, moim zdaniem, jego trwałość jest porównywalna do tuszy wodoodpornych.

 Mogę z czystym sercem powiedzieć, że jest to obecnie mój ulubiony tusz do rzęs. Jego cena stacjonarnie jest trochę barbarzyńska - około 60zł. Jednak sklepy internetowe oferują  zazwyczaj ceny o połowę niższe. Z tego co wiem, do 20.05.2015r. w cenie 30zł ma go również stacjonarnie Super-Pharm. Ostatnimi czasy Rossmann, Hebe, Natura wychodziły naprzeciw z obniżkami. Warto śledzić promocje, bo często można go dostać w niższych cenach, a naprawdę warto przynajmniej go przetestować. Polecam!

Do następnego!
Krukona

1 komentarz:

  1. Cena faktycznie barbarzyńska :/ noale skoro takie cudo, to warto zapłacić taką cenę, tym bardziej, że nie kupujemy tuszu codziennie ;) Poza tym jak sama wspomniałaś, warto poczekać na promocje, obecnie jest ich bardzo dużo ;) Będę szukała u siebie, ale z uwagi na to, iż jestem na wyspie będzie ciężko go dostać.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń